sobota, 10 grudnia 2022

Budowa kurnika, kto nie próbuje, ten nie ma cz. 3

Po dwóch tygodniach prac nad kurnikiem okazało się, że muszę spinać poślady i kończyć szybko robotę, bo pensjonariuszki już zamówione i trzeba za kilka dni po nie jechać. Tak więc trzecia faza robót:

Po obłożeniu wszystkich ścianek styropianem, doszła zewnętrzna warstwa desek i wagowo konstrukcja nabrała mocy. Niby się tak wydaje, deska do deski, a dźwiganie tego wszystkiego stanowi jednak spory problem. 





Zewnętrzne ścianki pomalowałem impregnatem do drewna Sadolin (kupiłem 5 l za 60 zł, ale w zupełności wystarczy 1 l) w ilości trzech warstw. 

Kolejny etap prac, to dach i okna. Za szyby posłużyły kawałki pleksi (25 zł), które dociąłem z jednego większego kawałka piłką ręczną do metalu, natomiast uszczelki dociąłem z listew modelarskich, które dopasowałem na wcisk. Na dachu położyłem panele (akurat miałem jedno stare opakowanie, jako resztki z budowy domu). Zakupiłem też 6 sztuk gontu (akurat była promocja po 5,40 zł za sztukę), ale gont docelowo nałożę na dach, jak już kurnik stanie na zewnątrz. Drzwi wejściowe i właz dachu pokazuję na fotkach:












dalszy ciąg TUTAJ

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz