wtorek, 22 września 2020

Forma na plus

Wzięliśmy się w końcu ostro za siebie i ostatnimi czasy coraz więcej jeździmy interwały. Jak to mówią: ma być krótko, ale treściwie... Na szczęście udało nam się opracować fajną traskę (blisko domu, także nie musimy nigdzie daleko jeździć), gdzie na 28 km mamy 717 m przewyższeń.

Magdzie udziela się ten sam problem, co mnie: po prostu boimy się zjeżdżać. Ale za to pod górę, czujemy się coraz bardziej swobodnie. Na razie byliśmy tu dwa razy, dlatego liczymy na ciepły październik, bo skoro forma rośnie, to trzeba się tym delektować najdłużej, jak się da:)






czwartek, 3 września 2020

Murzasichle i Gęsia Szyja na deser

 Fajnie, że udało się uciec z domu na te trzy dni...

Frodo pojechał do hotelu, a my w góry z bazą noclegową w Murzasichlu. Pogoda w kratkę, raz słońce, raz deszcz, ale ogólnie doszliśmy do wniosku, że był nam ten wyjazd potrzebny. Okolica przepiękna. Koniecznie trzeba zobaczyć drewniany kościół i pobliski niezwykle urokliwy cmentarzyk. Pół jednego dnia poświęciliśmy na Zakopane, a ostatni dzień na wyprawę na Gęsią Szyję z Doliny Filipka przez Wiktorówkę i Rusinową Polanę. Polecamy!!!