wtorek, 26 czerwca 2018

Na tropie kapliczek i krzyży

Tym razem rodzinnie...

I to właściwie wszystko, co chcielibyśmy na ten temat napisać. Impreza super, zabawa przednia, trochę straszyło deszczem, ale tylko trochę. Spędziliśmy znakomicie to niedzielne przedpołudnie, a pamiątkowe medale są piękne!!!

Na 21 kapliczek i krzyży do odnalezienia my z Julcią zlokalizowaliśmy 8, a Mima z Kasią 12. Kasia zaliczyła pierwszego w życiu szlifa, Magda wylosowała puzzle, a ja jak zwykle zjadłem za dużo batoników...










piątek, 22 czerwca 2018

Odcięcie nadchodzi z nienacka

Nasze zadki pojawiły się na plakacie Brevetu "Miechów-Bieszczady" 600 km, więc niejako zostaliśmy zobligowani do wzięcia udziału, ale od razu z nastawieniem, że dojedziemy jedynie do drugiego Punktu Kontrolnego. Najbardziej nasze apetyty zaostrzały górki, które czekały na nas za Bochnią, czyli Nowy Wiśnicz i Lipnica Murowana.

W sumie "wykręciliśmy" 130 km, ale ostatnie 20 zrobiło robotę, bowiem Magdę całkowicie odcięło. Nie pomogły ani żele, ani masaż, ani żaden inny znany mi sposób postawienia żony na nogi. Ja natomiast czułem się na tych górkach jak ryba w wodzie. Z utęsknieniem czekam na objazd Tatr, który już za dwa tygodnie.









środa, 13 czerwca 2018

Wrocław trzeba zobaczyć!!!

Wrocław jest piękny, Wrocław trzeba zobaczyć koniecznie - słyszeliśmy wiele razy od znajomych i w końcu postanowiliśmy to sprawdzić na własne oczy.

Nie zawiedliśmy się... Zoo, Oceanarium, rejs statkiem, Rynek, Ogród Japoński, Panorama Racławicka, Aquapark - trzech dni nie starcza, żeby to wszystko na spokojnie pozwiedzać.

Poza tym wypoczynek, wypoczynek i jeszcze raz wypoczynek. Fajnie, że udało się uciec od wszechobecnego natłoku zajęć, odpocząć, naładować akumulatory.

Pogoda nam dopisała kapitalnie, a śniadania w hotelu Orient Palace jeszcze długo będziemy wspominać. Czas więc mijał szybko, za szybko...