wtorek, 31 sierpnia 2021

Białka Widok Swojskie Jadło rodzinnie

Czterodniowy wypad do Białki Tatrzańskiej, w jedynym możliwym dla nas terminie, akurat kiedy wszystkie prognozy zapowiadały deszcz...

Zabukowaliśmy się w hotelu Białka Widok, który stanowił jedynie bazę wypadową do przemieszczania się w inne miejsca. Śniadania i obiadokolacje pozostaną na długo w naszej pamięci, były zróżnicowane i przede wszystkim smaczne. Pogoda nie rozpieszczała, tak więc szybko opracowaliśmy plan awaryjny: termy Szaflary, Rusinowa Polana, schronisko Kalatówki, Aquapark w Zakopanem, no i oczywiście Krupówki. Powrót do domu przez Krzeszowice, gdzie w Hotelu U Dominiki zostawiliśmy Froda.

Wisienką na torcie było to, że akurat w tym czasie przejeżdżali przez Zakopane uczestnicy Maratonu Rowerowego Dookoła Polski. Najbardziej ucieszyło nas spotkanie z kolegą Jackiem, któremu kibicowaliśmy najbardziej.

Słowem: bardzo miło spędzony czas i przede wszystkim odpoczynek od - jak to się mówi - problemów dnia codziennego :)












czwartek, 19 sierpnia 2021

24h Maraton Rowerowy Charsznica 2021

Jedna impreza goni drugą, ale tak to jest, jak czas niemiłosiernie szybko mija...

Znów rowery w roli głównej, tym razem jednak Magda w roli uczestnika, a ja jako organizator. No cóż, oboje zmęczyliśmy się i to bardzo. Pogoda super, drugiego dnia nawet za ciepło. Gorąc nie do zniesienia... 102 uczestników i kilometraż łączny 7644 km!!! Super :)

Magda wykręciła 200 km i najzwyklej w świecie zaprzestała jazdy, bo sielanka w strefie bufetowej podczas takich upałów była zbyt kusząca. A potem się okazało, że ma najlepszy wynik wśród kobiet, więc satysfakcja jest przeogromna.

Ja symbolicznie zaliczyłem jedno okrążenie, a więc całe 4 km, ale na rowerze koleżanki prezentowałem się podobno zacnie. Organizacyjnie świetnie, w opiniach uczestników impreza mega fajna. Może właśnie dlatego, że nikt się tu nie spinał, że można było pojeździć, ale i posiedzieć w miłym towarzystwie. Brawo GOK w Charsznicy!!!








Filmik z Maratonu dostępny TUTAJ



piątek, 13 sierpnia 2021

Brevet Orle Gniazda edycja 2021


Długo czekaliśmy, bo prawie dwa lata, na to wydarzenie i cieszymy się, że w końcu udało się je zrealizować. 

31 lipca 2021 roku Brevet Orle Gniazda stał się faktem!

O jeździe oczywiście nie było mowy, ale organizacyjnie chyba zrobiliśmy wszystko, jak należy. Jak to podsumował jeden z uczestników: liga mistrzów!!! 

GOK w Charsznicy ma niesamowite możliwości, jeśli chodzi o tego typu wydarzenia. Właściwie, jak tylko uruchomi się jakaś zajawka, jakiś motor napędowy, to reszta idzie jak po maśle. To się po prostu dzieje. 

Wszystko fajnie wyszło, pogoda też dopisała. Frekwencyjnie okej - 73 osoby. 

Magda zrobiła placek oraz tort urodzinowy dla kolegi Wojtka, Julcia podawała izotoniki i robiła kanapki. Choć byliśmy na Starcie, dwóch Punktach Kontrolnych i Mecie mamy dosłownie kilka tylko fotek z tego wydarzenia (było naprawdę masę roboty), ale za to ciekawy filmik zmontowany też oczywiście na szybko.









Więcej szczegółów na temat Brevetu Orle Gniazda można przeczytać TUTAJ



środa, 4 sierpnia 2021

Good Bye Elefantes

 20 lat minęło...

Zasłużyły te piosenki na to, aby je zagrać w tak niesamowitej oprawie, jaka miała miejsce w Charsznicy 24 lipca 2021 roku. Tego się chyba nikt nie spodziewał, że to wszystko wyjdzie tak fajnie. Fajerwerki, tort urodzinowy... łezka w oku się zakręciła.

Elefantes i cała idea Huraganu Ognia przechodzi do historii, to fakt. Czas napisać nowy rozdział w swoim muzycznym CV, ale chyba nie taki do końca nowy, bo przecież zbyt dużo po naszym dorobku pozostaje, aby mówić, że to jest coś zupełnie nowego.

Na muzycznej scenie jestem wiele lat dłużej. Odnoszę wrażenie, że zawsze tam byłem, momentami bardziej lub mniej obecny, ale byłem. I właśnie teraz tę swoją nostalgię spuentuję cytatem, który znam odkąd sięgam pamięcią. Może nie dosłownie, ale sens na pewno:

- "Poszedłem na plażę, gdzie jak zawsze myślałem nie ma nic, tylko wielka beżowa przestrzeń piasku. Ziarna piasku ciągnące się stąd do wieczności... A potem wsadziłem palec w piasek i okazało się, że jest tam wiele żyjątek. Początkowo się przeraziłem, ale równie szybko ogarnęła mnie radość, bo uświadomiłem sobie, że ta plaża, którą zawsze uważałem za tak pustą, jest pełna życia."

...A dzięki Maćkowi mam oczywiście świetne fotki, którymi chętnie się pochwalę:)