niedziela, 26 maja 2019

Brevet 300 km Charsznica 2019

Kolejne wydarzenie sportowe w Charsznicy z naszym udziałem, jako organizatorów. Frekwencja dość spora - 79 osób, a pogoda... Nie możemy uwierzyć, że po tygodniu opadów, burz i gradobić, akurat dzisiaj się wypogodziło. Wspaniale to wszystko się udało...

Trasa bardzo trudna technicznie, ze względu na sporą ilość przewyższeń (2700 m.), ale tylko jeden uczestnik wycofał się z rywalizacji. Różnice czasowe na mecie bardzo wyraźne: od 10 godzin 23 minut do 19 godzin 58 minut.

Na Punkt Kontrolno-bufetowy do Brzeźnicy na 143 km zabraliśmy ze sobą Julcię i naszą koleżankę Dorotę. Pozdrawiamy wszystkich uczestników i gratulujemy formy!!!












czwartek, 23 maja 2019

Koncert perkusyjny z okazji Dnia Matki

W Koncercie z okazji Dnia Matki Julcia zagrała aż cztery piosenki. Łącznie zaprezentowało się sześciu moich podopiecznych. Było super:):):)

Miło patrzeć jak te dzieciaki się starają, aby dobrze wypaść. Człowiek już nie pamięta, jak to było kiedy pierwszy raz wchodził na scenę.

Relacja z Koncertu dostępna TUTAJ. Zapraszamy:)







środa, 22 maja 2019

Szlakiem Orlich Gniazd

Wykorzystaliśmy okno pogodowe (dosłownie, między jedną burzą, a drugą) i wzięliśmy udział w Marszu Szlakiem Orlich Gniazd - 15,5 km odcinek z Podzamcza przez Ryczów, Smoleń do domaniewickiego Czarnego Lasu.

Trasa przepiękna, tak malownicza, że momentami chcieliśmy tu zostać. Liczba uczestników też przerosła nasze najśmielsze oczekiwania, bo ostatecznie wyruszyło na trasę 46 osób. Tak więc, wszystko pięknie i ładnie. Nawet szczęście nam dopisało, bo zaraz po powrocie do domu rozpadało się do końca dnia.

Fotorelacja i opis wydarzenia jest dostępny TUTAJ













wtorek, 14 maja 2019

Biegowo sielankowo...

Nie dość, że pobiegaliśmy, to i charytatywnie wspomogliśmy miechowskie Hospicjum (jeden z darczyńców płacił złotówkę za kilometr).

Co nam się najbardziej podoba, to że ten bieg nie miał mety. Był po prostu wyznaczony limit czasu 3,5 godziny i każdy biegał/chodził ile chciał. Mnie się udało "wytruchtać" 18 km, Magdzie 19... Dziewczyny zrobiły w sumie około 9 km.

Jest pięknie(!). Dziękujemy:)

...a dzięki koledze Piotrkowi mamy taką oto małą pamiątkę:




sobota, 11 maja 2019

Sobotnie 46

Wreszcie wolne sobotnie popołudnie i wreszcie upragnione przekręcenie nogi z małym "co nie co" w tle. To małe "co nie co", to nic innego, jak barszcz czerwony z uszkami, podawany oczywiście w Zameczku w Książu Wielkim.

Pogoda dopisała super, nasza forma też. Wprawdzie na liczniku tylko 46 km, ale bawiliśmy się świetnie. Zwłaszcza na objazdówce Miechowa, gdzie mieliśmy przyjemność jechać pierwszy raz. Jakby na to nie patrzeć, świetne miejsce do treningu, nie tylko rowerowego. Już nie możemy sie doczekać kiedy tu wrócimy...