wtorek, 14 maja 2019

Biegowo sielankowo...

Nie dość, że pobiegaliśmy, to i charytatywnie wspomogliśmy miechowskie Hospicjum (jeden z darczyńców płacił złotówkę za kilometr).

Co nam się najbardziej podoba, to że ten bieg nie miał mety. Był po prostu wyznaczony limit czasu 3,5 godziny i każdy biegał/chodził ile chciał. Mnie się udało "wytruchtać" 18 km, Magdzie 19... Dziewczyny zrobiły w sumie około 9 km.

Jest pięknie(!). Dziękujemy:)

...a dzięki koledze Piotrkowi mamy taką oto małą pamiątkę:




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz