środa, 29 czerwca 2022

Do Chicago do Kielc...

Jest taki klub muzyczny w Kielcach, który zwie się Chicago. Warto tam zaglądać, bo grają tam muzykę na żywo. My ze Stondwave zagraliśmy dwa bardzo dobre naszym zdaniem sety 17 czerwca i od razu wpisaliśmy się na termin 7 października. Tak więc zapraszam serdecznie :)







środa, 22 czerwca 2022

Tarnowskie Góry 2022

Jeżeli mowa o Tarnowskich Górach, to wszystko sprowadza się do jednego: Zabytkowa Kopalnia Srebra i Sztolnia Czarnego Pstrąga. 

Wycieczkę zorganizował GOK w Charsznicy i jak zwykle było super :)





poniedziałek, 6 czerwca 2022

Cztery setki na dzień dobry

Pierwszy w tym roku dłuższy wypad na rower i to od razu 400-kilometrowy brevet na trasie wyznaczonej przez kolegę Wojtka z Audax Poland. Brevet tzw. "samowystarczalny" (to ostatnio bardzo modne słowo), czyli bez żadnych zorganizowanych Punktów Kontrolnych.

Na starcie o godz. 7:00, z tego co naliczyłem, 17 osób. Wszystko super, tylko oczywiście pogoda rozdała karty. Deszcz nie padał praktycznie od czterech tygodni i właśnie tego dnia, 4 czerwca, musiało przylać i to zdrowo.

Najgorzej wspominam pierwsze dwie godziny jazdy. Lało konkretnie i temperatura wahała się w granicach 8, może 9 stopni. Pierwsze 80 km przejechałem w grupie 5-osobowej, potem sam i na koniec od godz. 22-iej z dwoma kolegami. 

Deszcz padał tylko do 11:20, a potem zrobiło się nawet ciepło, ale cały czas wjeżdżałem w tereny, z wyraźnymi oznakami jakiejś ulewy.

Trasę oceniam na świetnie poprowadzoną. Pierwsze 200 km w miarę płasko, idealne na rozgrzewkę, potem 120 km troszkę gór (głównie z Pilzna przez Tuchów, Zakliczyn, Nowy Wiśnicz do Niepołomic). Mały ruch samochodów i bardzo korzystny wiatr - to wszystko wpłynęło na komfort jazdy.

Koszty udziału starałem się zminimalizować (wpisowe 10 zł) i myślę, że z jedzeniem zmieściłem się w około 150 zł. Trasę objechałem na 9 bidonów, trzy kawy (każda słodzona), 7 żeli Aptonia Longue Distance, 4 batony Oshee High Protein Bar, dwie kanapki zabrane z domu i trzy ciepłe posiłki: godz. 14:00 pizza,  18:00 hot-dog, godz. 22:00 spaghetti

Mój czas przejazdu wyniósł około 18 godzin i 20 minut, z czego 2,5 godziny straciłem na posiłki, odpoczynek, no i... sikanie. Tak, to nie jest śmieszne, bo wynik w tej kwestii wyniósł 22 razy.

Tyle w temacie(!).