Siedem i pół kilometra biegiem po ścierniskach i bezdrożach. Można? Oczywiście, że można, a nawet trzeba. Zwłaszcza we wrześniu, który od kilkunastu dni nas dosłownie rozpieszcza aurą. Jest słonecznie, nie za ciepło, nie za zimno i bezwietrznie. Ale do rzeczy:
Nawierzchnia: 99% szuter, glina, kamienie, 1% asfalt
Przewyższenie: 139,6 m
Liczba uczestników: 3
Czas biegu: 1 godzina i 2 minuty
Frodo ma już 19 miesięcy i jest potężnym psem o potężnych możliwościach, ale nie oznacza to, że biega się z nim lekko. Cały czas trzeba być skupionym i jak to się mówi mieć oczy dookoła głowy. Magda twierdzi, że minęła linię mety jako pierwsza (ostatni robi kolację), choć mnie się wydawało, że to Frodo wygrał o czubek nosa. Tak, czy inaczej, ja przybiegłem jako trzeci, więc wiadomo...
Najważniejsze, że było miło i przyjemnie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz