wtorek, 9 kwietnia 2019

Kosy Na Sztorc

31 km marszu w doborowym towarzystwie (łącznie 33 osoby + pies Piero), w 225. rocznicę bitwy pod Racławicami...

Julcia wyruszyła z nami, ale po 10-u kilometrach dała za wygraną, co nas wcale nie dziwi. Bardzo się cieszymy, że w ogóle chciała spróbować i podjęła wyzwanie. W pogotowiu był dziadek, który zebrał ją z trasy i odwiózł do domu. Nam udało się przejść całość w dość dobrym rytmie (niecałe 7 godzin marszu) i bez większych kontuzji, ani nawet drobniejszych otarć.

Ostatnie 5 km w deszczu, który już nie odpuścił do końca trwania imprezy, ale dzięki temu i poczęstunek i ta kawa zaparzona na miejscu smakowały lepiej, niż zazwyczaj:)

Jest to dla nas dobry prognostyk na nadchodzący sezon, który właściwie dopiero co się przecież rozpoczyna. Jeżeli Marsz odbędzie się za rok, to idziemy na pewno.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz