Podwójna radość... Organizacyjnie wielki sukces (127 uczestników), a i kilometrażowo nieźle, bowiem 216 km. Nie jeździliśmy z Magdą razem (ona za dnia, ja głównie w nocy), ale tak jakoś wyszło, że przejechaliśmy taki sam dystans. Ale najbardziej nas cieszy nasza Julcia, która się zawzięła i zrobiła swoją życiówkę, czyli 80 km!!!
Maraton odbywał się na rundach (jedno okrążenie = 4 km) i nie była to trasa płaska, bowiem na każdym kółku różnica wzniesień wynosiła 39 m. Brzmi to śmiesznie, ale na 100 km wychodzi już 950 metrów, a to już sporo.
Pogoda fantastyczna. Noc całkowicie bez wiatru i ciepła. Od rana, niestety, dość mocno wiało, ale ogólna atmosfera sprawiała, że zapominało się o zmęczeniu.
Filmik z Maratonu dostępny TUTAJ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz