czwartek, 17 lipca 2025

Szczyrk - Skrzyczne - Malinowska Skała

Kolejny raz na Malinowskiej Skale, ale tym razem w opcji "lajt".

Ze Szczyrku na Skrzyczne wyjechaliśmy kolejką, natomiast dalej już pieszo. W sumie wyszło jakieś 2,5 godziny chodzenia. Pogoda fantastyczna, czyli nie za ciepło, a momentami nawet chłodno. Widoki niesamowite!!!








środa, 16 lipca 2025

Mercure Szczyrk Resort

Tak więc jesteśmy drugi raz w Szczyrku i to dokładnie w odstępie jednego roku. Tytuł posta zdradza miejsce pobytu i zrobiliśmy to celowo, aczkolwiek nie mamy zamiaru pisać tutaj czy ten Hotel jest wart tej całej otoczki jaką się otacza czy nie. Dla nas to był wybór świadomy i nie żałujemy go. 

W samym Szczyrku już widzieliśmy chyba wszystko, a Hotel jeszcze rok temu nie był otwarty. Jego atrakcje śmiało mogą wypełnić cały dzień: basen, siłownia, wypożyczalnia rowerów, sala gier video, restauracje i chyba najlepsza pizza, jaką jedliśmy - z tym nam się będzie ten pobyt kojarzył najbardziej.









wtorek, 15 lipca 2025

Pszczyna

Pszczynę wiele razy mijaliśmy, jadąc od naszego domu na Bielsko jest to nieuniknione. Ale nigdy nie było okazji, aby tam zajrzeć na dłużej, aż do teraz.

Pszczyna jest piękna! Rynek nas zachwycił, a tamtejszy kompleks pałacowo-parkowy dosłownie zapiera dech w piersiach. To był wspaniale spędzony czas. Polecamy!!!












poniedziałek, 7 lipca 2025

Do Kołobrzegu 682 km rowerem

Niedokończona kwestia Kołobrzegu z ubiegłego roku, kiedy to na 530 km trasy dopadły nas burze i wycofaliśmy się z dalszej jazdy,  tym razem zakończona sukcesem. 

Wyjechaliśmy 1 lipca z Miechowa o godz. 4:00 rano w trzy osoby. Od 460 km (2 lipca, miejscowość Kcynia, godz. 6:00 rano) kontynuowaliśmy jazdę we dwójkę. Do celu dotarliśmy po 39 godzinach od startu, czyli o godz. 19:00. 



Trasa: Radomsko - Warta - Konin - Żnin - Połczyn Zdrój - Kołobrzeg.

Pogoda dopisała, wprawdzie z lekkim wiatrem w przeciwną stronę do kierunku jazy, ale źle nie było. Pierwszego dnia temperatura osiągnęła 25 stopni. Noc była troszkę chłodna, natomiast drugi dzień to już konkretna żarówa, czyli 35 stopni.

Plan był taki, aby nie zakładać konkretnej godziny przyjazdu nad morze, ani też nie planowaliśmy prędkości średniej. Mnie wprawdzie chodziło po głowie 40 godzin na ukończenie dystansu, ale to głównie dlatego, że wolniejszy przejazd wygenerowałby więcej wydatków, no i przede wszystkim zarwanie drugiej nocy.

W sumie jechaliśmy 28 godzin, natomiast 11 godzin poświęciliśmy na postoje, głównie tankowanie bidonów, jakieś drobne zakupy plus dwa dłuższe postoje na obiad, jeden na kolację i jeden na sen oraz śniadanie (Orlen w Kcynii - czas postoju od godz. 3:30 do 6:00).

Prędkość jazdy często malała z powodu ścieżek rowerowych, które albo są w opłakanym stanie, albo prowadzą nie wiadomo gdzie, przez co traci się sporo czasu na zastanawianie się, którędy w danej chwili jechać.





Bardzo się cieszę, że Licheń udało się nam zobaczyć za dnia, no i zmiana trasy względem ubiegłego roku, aby nie jechać na Piłę tylko na Borne Sulinowo - wyszła na plus. Najgorsze momenty wypadły drugiego dnia, właśnie po wyjeździe z Borne, kiedy przez trzy godziny było tak piekielnie gorąco, że w Połczynie Zdroju musieliśmy odpoczywać aż 1,5 godziny (godz. 15:30 - 17:00).





Sprzęt nie zawiódł, to najważniejsze. Mój stan fizyczno-psychiczny uważam za zadowalający. Najbardziej bałem się udaru, albo odwodnienia, czego ostatecznie nie było. No i dobrze :) 

Finansowo wyprawa kosztowała mnie 750 zł, ale muszę zaznaczyć, że za nocleg u kuzynki kolegi Piotrka w Białogardzie nie płaciłem, tam też jadłem kolację i śniadanie tuż przed wyjazdem pociągiem powrotnym do domu, a więc nie musiałem robić dodatkowych zakupów.




...i jeszcze krótki filmik :) 




sobota, 21 czerwca 2025

Kapusta z Bluesem 2025

Trzecia edycja Przeglądu Zespołów Blues-Rockowych odbyła się w Charsznicy 15 czerwca. Wszystko wyszło super. W części konkursowej zagrało pięć zespołów (wygrał zespół Krem), w Jury zasiadał sam Sebastian Riedel, a my ze Stondwave zagraliśmy w części finałowej tuż przed gwiazdą wieczoru - Alexander Dolgov Band.

Fajnie się ten Przegląd rozwija. Poziom w tym roku był naprawdę wysoki, także idzie to wszystko w dobrą stronę. Fotki zapożyczyłem od kolegi - Paweł Trzaska.