Powrót na trzy dni do Szczyrku, ale tym razem we dwoje i do tego... pociągiem(!). To znaczy do Bielska pociągiem, a potem autobusem.
W każdym bądź razie zatrzymaliśmy się ponownie w hotelu Mercure Szczyrk Resort, w pakiecie z obiado-kolacjami, które dostaliśmy w gratisie za poprzedni pobyt. Czujemy się tu jak przysłowiowa ryba w wodzie, także opracowaliśmy stały plan atrakcji: trochę chodzenia, basen i na deser siłownia.
Pogoda miała być do bani, ale na szczęście nie była. Pobyt więc uważamy za super udany, zwłaszcza że udało nam się zaliczyć kolejną ze szczyrkowych atrakcji, a mianowicie Chatę Wuja Toma.
Powrót do domu z wizytą w Bielsku, ale już niestety w deszczu, choć udało nam się dzięki temu odkryć Cafe Oskar w samym Rynku. Polecamy to miejsce i to zdecydowanie!!!
Do Szczyrku zapewne wrócimy. Jeszcze nie wiemy kiedy, ale obietnica już została złożona :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz