Odcinek drugi jest dostępny TU
A tymczasem siódmy dzień prac, czyli składanie wszystkiego do kupy. I tu kończą się możliwości działania w pojedynkę. Aby osadzić ścianki startowe i przede wszystkim założyć poliwęglan na boki i dach (duże arkusze 2,1m/6m) potrzebna jest druga osoba do pomocy. Wiatr bardzo utrudnia całą procedurę. Mnie z Magdą zajęło to cały dzień (dosłownie), bo chwilami padał deszcz, więc co jakiś czas chowaliśmy się przed deszczem do domu.
Ósmy dzień, to fitnessy w najlepszym wydaniu, czyli nawożenie ziemi z oddalonej o ponad sto metrów działki sąsiada. Magda po ośmiu taczkach jest nieprzytomna, ja po kilkunastu też. Potrwa to pewnie jeszcze kilka dni, ale o tym to już napiszemy może za jakiś czas.
Na chwilę obecną budowla wygląda super. Jak się to sprawdzi i przede wszystkim czy materiał się utrzyma, to czas pokaże. Na tę chwilę same plusy :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz