Kto by przypuszczał, że Charsznica odnotuje taką super imprezę?
Na poszukiwania remiz OSP (a było ich do zlokalizowania aż 12 w limicie czasu wynoszącym 5 godzin) wyruszyły całe rodziny. To naprawdę niesamowite! My pojechaliśmy oczywiście w czwórkę i bawiliśmy się świetnie.
Julcia od razu zarządziła, że będzie podbijać wszystkie karty startowe. Mianowała siebie kapitanem, mnie podkapitanem, Mimę członkinią, a Kasię... szeregowcem:)
Pogoda wspaniała. Momentami za ciepło, także opalenizna jest... Zaliczyliśmy 6 punktów kontrolnych z kilometrażem łącznym około 21 km. Nie ma się czego wstydzić, chodzi przecież o dobrą zabawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz