
Byliśmy bojowo do tego treningu nastawieni i właściwie wszystko układało się idealnie do momentu, kiedy Magda oznajmiła, że czuje jakieś dziwne kłucie w kolanie, które momentalnie się nasiliło i co najgorsze, nie ustąpiło już do końca dnia.
Niestety, dała o sobie znać stara, prawdopodobnie niewyleczona kontuzja i niby nas to nie martwi, ale jednak zostaje w psychice człowieka ten ogromny niedosyt. No i najgorsza ta obawa, że to już teraz tak będzie. Oby nie...